Nigdzie indziej nie spotkałam wodospadu o tylu barwach jednocześnie i tak malowniczej scenerii . Podobno latem i podobno codziennie o wschodzie słońca pojawia się nad nim tęcza (doczytałam niestety w drodze powrotnej).
To tutaj swój początek ma najdłuższa rzeka Słowenii , tutaj też początek miało moje zainteresowanie tym niewielkim acz różnorodnym krajem w którym każdy z sąsiadujących państw odcisnął na jego skrawku swoje piętno . . Ten rozmach widać choćby w kulturze , kuchni , zwyczajach , narodowości i języku (często używany oprócz urzędowego słoweńskiego jest język serbsko-chorwacki, którego podział na dwa języki jest uwarunkowany powstaniem dwóch państw- dlatego zdania co jest językiem co dialektem i co było pierwsze są wśród Słoweńców po dziś dzień podzielone :)
Choć zawsze powtarzam , że nigdy nie wracam w te same miejsca to chyba pora zmienić podróżnicze założenia .
A oto i romantyczny Wodospad SAVICA